Załoga z Łomży przetarła prastary szlak wodny na Narwi i Wiśle

W niedzielne popołudnie 14 października br. na gdańską Motławę wpłynęła niepowtarzalna historyczna ekspedycja z Łomży. Drewniana barka „ŁOMŻYŃSKI FLIS”, której armatorem jest Lokalna Organizacja Turystyczna Ziemia Łomżyńska, zawitała do Gdańska po przebyciu w ciągu 12 dni prawie 700 km, tradycyjnym mazowieckim szlakiem spławnym przez Narew i Wisłę. Wyprawa pn. „Śladami łomżyńskich oryli” została zorganizowana społecznym sumptem dla uczczenia jubileuszu 600-lecia nadania praw miejskich dla mazowieckiej Łomży, przypomnienia jej tradycji wodniackich oraz wielowiekowych związków gospodarczych z Gdańskiem, opartych na transportowym szlaku wodnym Narew-Wisła wykorzystywanym przez dawnych łomżyńskich flisaków zwanych „orylami”  .

Kilkuset kilometrowa rzeczna wyprawa pn. „Śladami łomżyńskich oryli”, uzyskała patronat honorowy Prezydenta Miasta Łomży Mariusza Chrzanowskiego oraz Prezesa Ligi Morskiej i Rzecznej kpt. ż.w. dr Andrzeja Królikowskiego Niezawodnym partnerem przedsięwzięcia okazał się MOSIR Łomża.

Ekologiczną barką w wielką podróż

Flisaccy retmani z Łomży w składzie: kapitan – Wojciech Winko i sternik – Sławomir Kopańczyk, dokonali tego niecodziennego w Polsce i historii Łomży wyczynu, płynąc w długą podróż drewnianą barką, której podstawowa wyporność została zbudowana na kilkuset plastykowych opakowaniach. Jej dodatkowym atrybutem wyprawy był żagiel z ponad 100-letnią grafiką i herbem mazowieckiej Łomży.

Wyprawa wiodła kolejno poprzez Ostrołękę, Pułtusk, Serock, Zalew Zegrzyński, Kanał Żerański i jego śluzę, Nowy Dwór Mazowiecki, Wyszogród, Płock, Włocławek i jego śluzę, Toruń, Bydgoszcz, Grudziądz, Tczew, śluzę Przegalina i Martwą Wisłę do Gdańska. W większości miast i gmin miały miejsce kurtuazyjne spotkania z przedstawicielami ich władz oraz wręczenie promocyjnych wydawnictw o Łomży, w tym jubileuszowej monografii i pamiątkowej monety.

Wymagająca trasa wyprawy i niezawodny silnik

Trzeba podkreślić, że trasa i pora wyprawy była bardzo dużym wyzwaniem oraz obfitowała w ekstremalnie trudne warunki pogodowe i żeglugowe. Niski stan Wisły niejednokrotnie wydłużał trasę spływu, jak również był przyczyną opóźnienia w śluzowaniu jednostki. Wielokrotnie załoga Łomżyńskiego Flisa musiała także stawiać czoła mocnym szkwałowym wiatrom, wysokiej fali i trwałym przeszkodom w nurcie Wisły. Mocnym oparciem dla załogi wyprawy była silna i lekka konstrukcja barki, jej niskie zanurzenie i niezawodna jednostka silnikowa ze specjalnym napędem na płytkie wody. Codziennością były noclegi z cumowaniem u przypadkowych brzegów, z wykorzystaniem namiotu rozbijanego na barce. Bardzo dobrze sprawował się również panel słoneczny, dzięki któremu można było zasilać posiadaną użytkową elektronikę.

Trzeba również wspomnieć, że Łomżyński Flis w trakcie wyprawy na odcinku przepływu Martwą Wisłą, przebył również swój „morski chrzest”. Załoga Łomżyńskiego Flisu, biorąc pod uwagę dobre warunki pogodowe,  zdecydowała się kilkanaście kilometrów przed Gdańskiem złożyć krótką „wizytę” na morskim wybrzeżu Bałtyku w okolicach Gdańsk – Górki Zachodnie.

Wiekowe związki Łomży i Gdańska przypieczętowane

Miasta od czasów historycznego Mazowsza łączył oparty na Narwi i Wiśle szlak spławny, którym łomżyńscy flisacy zwani orylami spławiali do handlowej stolicy Rzeczypospolitej drzewo, zboże, miód i inne płody ziemi łomżyńskiej. Również najstarszy wizerunek herbu Łomży pochodzi z odcisku, na XVI-wiecznym pergaminie pisma Rady Miejskiej Łomży do Rady Miejskiej Gdańska.

W Gdańsku załoga spotkała się na nabrzeżu Mariny Gdańsk między innymi z dyrektorem Kancelarii Prezydenta Miasta Gdańsk – Maciejem Buczkowskim, jak również z Prezesem Gdańskiej Organizacji Turystycznej – Łukaszem Wysockim. Doniosłym przeżyciem dla załogi z Łomży, było  oddawanie dla niej salutów przez kapitanów licznie mijanych na trasie wyprawy jednostek pływających oraz gesty sympatii wyrażane przez napotkanych gdańszczan, wodniaków i turystów.

Sympatycznym i niespodziewanym akcentem było także serdeczne powitanie jednostki na nabrzeżu gdańskiej mariny, przez przesympatyczną łomżyńską rodzinę p. Zalewskich, która pomimo przeprowadzki do Gdańska, postanowiła w ten sposób uczcić swoje łomżyńskie korzenie. Wyprawa zakończyła się ostatecznie, dopłynięciem Łomżyńskiego Flisu do Mariny Błotnik na pętli żuławskiej oraz lądowym transportem jednostki i załogi do Łomży.

red.:LOT Ziemia Łomżyńska